Wróciłam po dłuższej przerwie. Poprzedni rok był dość trudny, a ja postanowiłam wrócić na bloga z nowym działem, małymi kosmetycznymi zmianami i jedną dużą, czyli zmianą nazwy. Wiele sprawiło mi to problemów, ale kto mówił, że będzie łatwo. Pora otrzepać się z kurzu, rozprostować palce i wziąć się do roboty. Obiecałam to sobie. Pojawił się nowy dział o wdzięcznej nazwie "Mój drogi pamiętniczku". Brakowało mi tego, bo czasami człowiek chce się wygadać nie bacząc na poprawność, styl i formę. Nie lubię zamęczać innych swoimi problemami, a podobno papier "przyjmie wszystko", w tym przypadku biały ekran komputera. W swoim życiu zakładałam juz wiele pamiętników. Najczęściej je gubiłam, albo znikały w ekspesowym tempie, bo wyrywałam z nich kolejne kartki, aby zapisywać na nich listy zakupów i plany na najbliższe dni.W dodatku każdy nowy zeszyt zaczynał się od jakiegoś dramatu, a że jestem osobą, która dość szybko wpada w stan "krew, pot, łzy, dramat", to równie szybko po każdym kryzysie odzyskiwałam spokój ducha i kolejny pamiętnik lądował na dnie szuflady. Tym razem chcę, aby było inaczej. Rozważnie, czasem zabawnie, poważnie czasem też, ale przede wszystkim mądrze.
Witajcie po przerwie. Dzisiaj dość krótko, bo czeka mnie jeszcze sporo kosmetycznych zmian.
poniedziałek, 4 lutego 2019
poniedziałek, 3 kwietnia 2017
Etap pierwszy, czyli wybór mieszkania
Tematem tym rozpoczynam nowy dział na blogu - Moje wnętrza. Urządzanie, dekorowanie, to jedna z moich dość licznych pasji. Kocham coś zmieniać w swoim otoczeniu, wymyślać nowe aranżacje, często dość oryginalne. Sama tworzę dodatki, meble, dekoracje. Myślę, że ten dział będzie z czasem całkiem niezłym źródłem inspiracji dla takich zapaleńców jak ja.
Układ mieszkania przed remontem |
wtorek, 7 marca 2017
Recenzja Szumisia
Jeśli jeszcze istnieje jakaś mama, która nie wie, co to
szumiś i nie miała z nim do czynienia to zapraszam do przeczytania
recenzji.
Szumiś to takie małe, pluszowe cacuszko, które ma za
zadanie usypiać, czy też uspokajać nasze pociechy. Jakim
cudem? A takim, że imituje dźwięki podobne do tych, które dziecko słyszy
w łonie matki czyli tzw. biały szum. Tyle teorii.
Wybrałam model kompaktowy, z mniejszą ilością funkcji niż jego większy brat, ale tańszy i z możliwością przypięcia do łóżeczka. Zachwycił mnie kolor kremowo-szary, więc szybko dokonałam
zakupu i z niecierpliwością czekałam aż kurier mi go dostarczy wręczając
jednocześnie spokojny sen.
czwartek, 2 marca 2017
Cykl o Ptaśku Jaśku
O Ptaśku Jaśku
Jestem sobie marudny ptaszek
Na imię mam fajnie, bo Jasiek
Ćwierkam głośno całymi dniami
Zdarza się także nocami
Mamunia mnie mocno tuli
A ja robię luli luli
Spać chcę tylko u rodziców na rączkach
I to jest ich wielka bolączka
Lecz jeszcze tylko kilka lat
I wyfrunę w wielki w świat
Frrrruuuu
wtorek, 28 lutego 2017
Rzecz o high need baby
Jedna z tych wyjątkowych chwil, kiedy Johny śpi. |
Do poruszenia tego tematu sprowokował mnie wpis jednej z blogerek, która stwierdziła, że jej noworodek jest chyba high need, bo „cały dzień wisi na piersi i jest nieodkładalny”.
Pod jej wpisem zleciał się od razu rój oburzonych mam hajnidowych dzieci, dających wykłady i pouczenia. Matki Polki stoczyły
zażartą dyskusję, o to która mama ma bardziej przesrane (sorry, długo szukałam innego słowa, ale to najlepiej oddaje tamte emocje), a licytacje, czyje dziecko jest bardziej high nie miały końca...
Subskrybuj:
Posty (Atom)